Po przystawce przyszedł czas na główne danie zakupowego szaleństwa.
<lektor
trailerów filmowych mode: on>
Jeden
karton. Czterech autorów. Pięć
różnych
serii (w tym 4/5 kompletne). Siedem kilogramów wagi. Osiemnaście
książek.
Sto osiemdziesiąt
złotych
mniej na koncie
(tylko 180zł!).
Dziewięć tysięcy osiemset siedemdziesiąt sześć zadrukowanych
stron. I niezliczone godziny czytania!
<lektor
trailerów filmowych mode: off>
Tak w
wielkim skrócie prezentuje się
paczka, z naszym kłobookowym
szaleństwem
na jednodniowej wyprzedaży
w sklepie internetowym Wydawnictwa Galeria Książki.
Największym z wszystkich popełnionych w tym miesiącu i chyba w
ogóle w tym roku.
W piątek, na facebookowym profilu Kłobooka,
wrzuciłam zdjęcie świeżo odebranej paczki. Czas najwyższy zatem
pokazać, co też w niej znalazłam. Robię to dopiero dziś, ponieważ
musiałam mieć czas nacieszyć się nowymi nabytkami, wiecie:
popodziwiać, poprzytulać każdą i pogłaskać.
Bardziej szczegółowe pokazywanie będzie
się odbywać seriami, bo przy tej ilości sztuk, ja siedziałabym do
jutra pisząc a Wy czytając. Dla porządku lecimy alfabetycznie
(według nazwiska autora):
Trudi
Canavan – cykl Trylogia Czarnego Maga
Uczennica
maga (prequel)
1. Gildia
Magów
2. Nowicjuszka
3. Wielki
Mistrz
Piękna,
nieużywana, kompletna seria w spójnym wydaniu, z prequelem jako
bonusik. Autorkę znam nieźle. Czytałam trzy jej inne serie:
Trylogię Zdrajcy, Erę Pięciorga i dwa pierwsze tomy Prawa Milenium
oraz zbiór opowiadań Szepty Dzieci Mgły. Wierzcie lub nie, ale
Trylogii Czarnego Maga nie przeczytałam (mimo, że zdążyłam się
już dorwać do jej kontynuacji – Trylogii Zdrajcy). Tym bardziej
cieszę się z tak okazyjnego zakupu całej czwórki. Trzeci tom
trochę bardziej styrany niż reszta, różni się również kolorem
papieru, na którym został wydrukowany, ale będę go kochać tak
samo jak pozostałe.
Danielle
L. Jensen – cykl Trylogia Klątwy
1. Porwana
Pieśniarka
2. Ukryta
Łowczyni
3. Waleczna
Czarownica
Również
kompletna, ładnie wydana, fabrycznie nowa seria. Co prawda niedawno
wyszedł jeszcze jej prequel Niedoskonali, ale i jego się z czasem
dokupi, nie ma ciśnienia (no chyba, że zacznę czytać i wsiąknę).
O tym cyklu słyszałam wiele dobrego i sporo się po nim spodziewam.
Jak wypadnie? Zobaczymy. Na pewno możecie spodziewać się kilku
słów na jej temat jak już skończę.
Victor
Milan – cykl Władcy
Dinozaurów
1. Władcy
Dinozaurów
2. Jeźdźcy
Dinozaurów
Dwa
pierwsze z trzech do tej pory wydanych tomów. Najnowszy, Księżniczka
Dinozaurów, wyszedł w lutym tego roku, był więc pewnie zbytnią
świeżynką na umieszczenie w wyprzedaży. Ale co się odwlecze to
nie uciecze. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy i sprawiło, że
przy wyjmowaniu książek z kartonu wyrwało mi się piskliwe
"Jaaaaakie faaaajne!", to okładki obu tomów. Przepiękne.
I nie mam tu na myśli ilustracji, choć te też są całkiem ładne,
ale papier tłoczony we wzór przypominający gadzią skórę. No po
prostu cudny!
Podobno
ma być solidne, nieugrzecznione fantasy. Oby, bo trochę krwi w
tekście jeszcze nikomu (no może oprócz tych krwawiących) nie
zaszkodziło.
Cinda
Williams Chima – cykl Siedem Królestw
1. Król
Demon
2. Wygnana
Królowa
3. Tron
Szarych Wilków
4. Karmazynowa
Korona
Wszystkie
cztery tomy cyklu Siedem Królestw czytałam niedługo po ich
ukazaniu się, czyli dobre kilka lat temu. Już wtedy strasznie
podobało mi się to wydanie, zwłaszcza zintegrowana oprawa i dobrej
jakości papier. I już wtedy zapowiedziałam sobie, że kiedyś je
kupię. Owo kiedyś w czasie się jak widać odwlekło, ale za to z
jaką korzyścią dla portfela. Seria raczej o i dla młodzieży. W
większości nie pamiętam już co tam dokładnie było, więc
korzystając z tego, że mam już własną, pewnie przeczytam raz
jeszcze.
Cinda
Williams Chima – cykl Kroniki Dziedziców
1. Dziedzic
Wojowników
2. Dziedzic
Czarodziejów
3. Dziedzic
Smoka
4. Dziedzic
Zaklinaczy
5. Dziedziczka
Guślarzy
I znowu
kompletna seria w ukochanym przeze mnie zintegrowanym wydaniu. Cykl
kojarzę ze słyszenia głównie ze względu na autorkę.
Przypuszczam, że grupa docelowa czytelników podobna jak w przypadku
Siedmiu Królestw – czyli młodzież. Wydaje się ciekawa i na pewno
znajdę czas żeby się nią uważnie zająć (tylko jeszcze nie wiem
kiedy). Jedyne co psuje moją radość z zakupu to fakt, że dwa z
tomów ucierpiały w transporcie (na szczęście nieznacznie, ale i
tak mój wewnętrzny fetyszysta się zżyma). Powiedzcie mi jak
trzeba jeb... walnąć paczką, żeby zrobić książkom, solidnie
zapakowanym w karton, załamanie na grzbiecie?... Niemniej i tak są
piękne, cudowne, wspaniałe... no będę kochać jak własne!
Do tego znalazłam jeszcze w paczce katalog wydawniczy Galerii Książki na lata 2017/2018 oraz reklamową zakładkę. No i oczywiście paragon fiskalny*
Czekamy
z Kłobookiem już tylko na deser z Dedalusa. Oby tydzień majowy (bo
weekendem tego w tym roku nazywać nie wypada) nie stanął mu na
drodze.
..........................................................................................
*Dopisek specjalnie dla umiłowanego i miłościwie nam panującego Urzędu Skarbowego, w razie gdyby śledził nas w Internetach.