niedziela, 6 maja 2018

Kłobook chce na wycieczkę...



... na Warszawskie Targi Książki

Kwietniowe szaleństwo książkowe dobiegło końca. Wydawałoby się, że w maju można oczekiwać już tylko spokojnego czytania. Nic bardziej mylnego. Mój Kłobook oświadczył bowiem, iż życzy sobie być zabranym na wycieczkę na PGE Narodowy (zwany też pieszczotliwie Koszykiem), na odbywające się od 17 do 20 maja 2018 Warszawskie Targi Książki.


Kiedy jeszcze poparła go moja ulubiona (może dlatego, że jedyna) siostra, bo wśród autorów mających gościć na wydarzeniu wynalazła takich, których autografy koniecznie potrzebuje mieć... Nie pozostawiono mi wyboru.

Nie żebym się jakoś specjalnie wzbraniała. Może nie przepadam za masowymi spędami ludności, ale zakładając, że książeczek będzie więcej niż odwiedzających, to na pewno żałować nie będę. 
Mało tego, już na dwie poprzednie edycje chciałam się wybrać (od kiedy zamieszkałam w okolicy stolicy), ale jakoś się nie zebrało. Potem pół roku plułam sobie w brodę, że mnie tam nie było – zwłaszcza w poprzednim roku, kiedy to jednym z zagranicznych gości była uwielbiana przeze mnie Olga Gromyko.
Tegoroczne targi jednak również zapowiadają się ciekawie.

Tak więc moi kochani, do zobaczenia na Warszawskich Targach Książki. Jeśli nie spotkamy się TAM, to na pewno możecie liczyć na relację TU, na blogu.

Swoją drogą ciekawe czy Kłobooka powinnam trzymać na smyczy (żeby nie rzucał się na niewinnych pisarzy) i w kagańcu (nie lizał biednych książeczek)? I czy zabierać książeczkę zdrowia od babki wioskowej albo zaświadczenie od okolicznego szamana (że licho szczepione i takie tam)?...



..........................................................................................
Zdjęcia wykorzystane w tekście są materiałami prasowymi udostępnionymi przez organizatora - Murator EXPO - na stronie Targów
..........................................................................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz